Niedawno
usłyszeliśmy na zajęciach polecenie: Weźcie na warsztat jakąś
lekturę i zróbcie z niej hit filmowy, hollywoodzki blockbuster.
Wiem, że literatura jest piękna, cudowna, fascynująca i nie
powinno się w niej nic zmieniać, ale zbezcześćmy ją.
Ponaginajmy. No to skorzystałem
z tego, że niedawno czytałem Żeromskiego i rozpisałem trailer
Siłaczki. Gotowi?
Na lepszy plakat niestety nie starczyło budżetu |
Paweł
– Jude Law – ma na sobie białą koszulę, przetarte spodnie i
kaszkiet. W ręku trzyma zniszczoną aktówkę. Idzie niepewnie,
powoli, z wahaniem. Zmierzcha. Lekarz zatrzymuje się na moment przed
drewnianą, tu i ówdzie nadłamaną tablicą. Welcome to
Obrzydłówek. Niepewnie stawia
kolejne kroki.
Skrzypi okiennica. Buty Pawła wzbijają w powietrze kurz, kiedy
powoli przesuwa się zaniedbaną ulicą. Nagle słychać mlaśnięcie.
W mroku widać błysk. To oczy. Pod obdartą ścianą kuca
zarośnięty, parszywie wyglądający starzec. Oburącz przyciska do
ust coś, co przed miesiącem z bólem serca można by nazwać
chlebem. Paweł kuca przy nim i wyciąga do niego rękę. Starzec
krzyczy dziko.
Przybył, by nieść pomoc.
Ciemny pokój, zasłonięte okna, przygaszone światła. W powietrzu
unosi się papierosowy dym. Panuje gwar. Przy stole siedzą mężczyźni
– ubrani w eleganckie garnitury, ociekający jednocześnie
tłuszczem i bogactwem. Grają w karty, a w tle przechadzają się
roznegliżowane, ponętne kobiety. Zbliżenie na twarz wąsatego,
cięcie, zbliżenie na łysego mężczyznę śmiejącego się głośno.
Ma wstawiony złoty ząb.
Ale nie wszystkim było to na rękę.
Paweł wchodzi do małego pokoju. Podłoga skrzypi, kiedy zbliża się
do łóżka. W tle regał, na którym stoi kilka książek. Paweł
pochyla się nad leżącą.
Zbliżenie na jej twarz. Bladą, nieobecną.
Dawna miłość.
Dwór. Ulewa. Burza. Zbliżenie na
mokrą twarz Pawła, który przekrzykuje grzmoty. Musisz
przywieźć leki! Jedź! Teraz!
Chłopiec zrywa się do biegu, piorun przeszywa niebo jeszce na
moment rozświetlając jego sylwetkę – potem znika bez śladu w
ciemności.
Wyścig z czasem
Wyraźnie młodsza kobieta z łóżka spaceruje korytarzem uczelni.
Dogania ją Paweł i łapie pod ramię. Zaczynają się śmiać.
Spacerują łąką. On zrywa kwiaty, ona udaje, że nie chce ich
przyjąć.
Łapią się za ręce.
Bolesne wspomnienia.
Kobieta siedzi w niewielkim pokoiku. Jest chuda, biednie ubrana.
Jedyne światło zapewnia dogasająca świeca. Obok siedzi młody
chłopiec, próbuje piać. Kobieta pochyla się i coś mu wyjaśnia.
Ze smutkiem spogląda na świecę.
SIŁACZKA