wtorek, 15 grudnia 2015

Jakub Ćwiek - Chłopcy. Największa z przygód

Są autorzy, których czytam już w pewnym sensie siłą rozpędu. Urzekli mnie paroma książkami, więc trwam przy nich, nawet jeśli niektóre pozycje mnie rozczarowują. Nawet jeśli fascynacja sprzed kilku lat znacznie już przygasła i nie wczuwam się tak, jak zasiadając jeszcze w gimnazjalnej ławie. Jednym z takich autorów jest Kuba Ćwiek – nie byłbym sobą, gdybym nie zainteresował się ostatnim tomem Chłopców. Największa z przygód kończy bowiem kolejną serię autora Kłamcy.



Cień ma przewagę. Zdołał namieszać Chłopcom w głowach i przeprogramować ich wspomnienia. Zdaje się, że właściwie wszystko jest już gotowe i Piotruś Pan może spokojnie przejmować kontrolę. Tyle tylko, że Pan nie chce wchodzić jak do siebie. Gdzie tu miejsce na przygodę i zabawę, kiedy wszystko ma podane jak na tacy? Ale... czy na pewno ma? Dzwoneczek zdołała wyrwać się spod wpływu Cienia i teraz robi wszystko, aby odzyskać swoich Chłopców. Naprawdę wszystko.

Ćwiekowi spodobała się chyba formuła, w jakiej podawał czytelnikom Kłamcę, Chłopcy są bowiem skonstruowani w bardzo podobny sposób. Seria zaczyna się od wesołych opowiadań – jest jajcarsko i przyjemnie. Są motory, jest BANGARANG!, są przekleństwa, sprośne żarty i sprośne czyny. Potem jednak pojawiają się Piotruś z Cieniem, a świat Chłopców przestaje być już tak kolorowy. Największa z przygód to ostatni tom, domknięcie serii. Z góry wiadomo, że będzie się działo – akcja stanęła w miejscu, w którym tylko porządne zamieszanie może cokolwiek rozwiązać. Dzwoneczek musi skonfrontować się z Panem i Cieniem. Musi też ostatecznie rozwiązać sprawy z Chłopcami – w szafie tej rodziny pojawiło się już wystarczająco dużo trupów, żeby nie dało się jej domknąć.

Trupy pojawiają się także w historii, po obu stronach barykady. Życie to nie Nibylandia i Ćwiek doskonale to pokazuje. Śmierć – największa z przygód – jest obecna w Chłopcach i wcale nie jest zabawna. Ta seria to w ogóle coś więcej niż gloryfikacja zabawy i beztroski. To przykład, do czego może doprowadzić brak poczucia odpowiedzialności i pozostawanie wiecznym chłopcem. Dowód, że zabawa i radość są w porządku tak długo, jak długo jest się w stanie z nich zrezygnować, żeby zrobić to, co zrobić należy.

Nie przesadzę, kiedy powiem, że to seria o dojrzewaniu. O dojrzewaniu do brania odpowiedzialności za swoje czyny i pogodzenia się z tym, że świat nie zawsze jest kolorowy. Dojrzewaniu do tego, że nawet najbliżsi czasem ranią, ale trzeba umieć im wybaczać. Brzmi to wszystko trochę patetycznie, ale co poradzę, że o tym te książki - gdzieś w głębi – są?

Zastanawiam się, na którym konwencie padnie teraz pytanie dlaczego zakończenie jest takie beznadziejne? Bo zakładam, że wszystkim tym, którzy kręcili nosem na koniec przygód Lokiego, pożegnanie z Chłopcami też nie przypadnie do gustu. Znów bowiem zapowiada się coś naprawdę grubego, bomba wisi w powietrzu, a kończy się... lżej. Moim zdaniem – bardzo odpowiednio.

Tytuł: Chłopcy. Największa z przygód
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015
ISBN: 9788379244973
Liczba stron: 400