niedziela, 20 grudnia 2015

Michel Houellebecq - UIegłość

Z literaturą wiążą się czasem interesujące anegdoty i zdarzenia. Wyobraźcie sobie na przykład zbieg okoliczności, który sprawia, że książka opisująca przejęcie władzy we Francji przez muzułmanów ma swoją premierę w tym samym czasie, kiedy terroryści atakują redakcję odpowiedzialną za godzące w islam karykatury. No cóż – to miało miejsce w rzeczywistości. Uległość Houellebecqa ukazała się jednocześnie z zamachem na redakcję Charlie Hebdo.



Przenieśmy się w lata 20 XXI wieku. Francois jest wykładowcą literatury na Sorbonie. Regularnie wdaje się w romanse ze studentkami, a potem one – z równą regularnością – dają mu kosza. Jego życie naukowe osiągnęło już ten poziom, w którym niewiele więcej można zdziałać. Napisał kolosalny doktorat, a teraz sporadycznie pisuje prace do gazet. Niewiele czerpie z tego frajdy. Gdyby opisać go w trzech słowach, można by powiedzieć: rozczarowany, samotny, zagubiony.

W tym samym czasie we Francji odbywają się wybory, które mogą kompletnie zmienić oblicze tego kraju. Okazuje się bowiem, że w obliczu dotychczasowych wydarzeń, ludzie są już zmęczeni obecnym statusem quo i chcieliby zmiany – dość radykalnej zmiany, biorąc pod uwagę, jak wysokie poparcie w sondażach notuje partia muzułmańska. Francois przygląda się temu wszystkiemu z boku, bez większych emocji. A my razem z nim patrzymy, jak rzeczy po prostu się dzieją.

Francois to naprawdę dobrze zbudowany główny bohater. Nie tylko idealny do przedstawienia tego typu wydarzeń, ale jednocześnie chyba reprezentatywny dla dużej części dzisiejszych ludzi po czterdziestce, pięćdziesiątce. Udało im się w życiu, swoje osiągnęli, ale co dalej? Z czego czerpać satysfakcję, kiedy obok żadnej kobiety, żadnych bliskich znajomych? Przy okazji nieszczególnie mu po drodze z jakąkolwiek religią, do islamu również podchodzi raczej na chłodno. Zauważa, że kobiety zaczynają nosić coraz mniej wyzywające stroje, ale szybko stwierdza, że im mniej bodźców z zewnątrz, tym mniejszy popęd on odczuwa. Widzi, że jego znajomi – nawet ci mniej urodziwi i przebojowi – mają po kilka żon i zaczyna się zastanawiać, jakby to było, skoro on nie jest w stanie utrzymać przy sobie na dłużej nawet jednej studentki. W końcu uświadamia sobie, że chęć pozostania częścią społeczności w pewnym stopniu wymusza na nim konwersję na islam. A to wszystko uświadamia sobie z bardzo uległym podejściem. Skoro tak się dzieje, no to niech będzie.

Dziwna to książka. A może nie tyle książka, co historia. Większość z nas wyobraża sobie chyba, że ewentualna islamizacja będzie przebiegać zbrojnie. Tu bomba, tam strzelanina, ogólne zastraszenie i wszyscy się nawrócimy, żeby nie zostać zaszlachtowanymi gdzieś na ulicy. Tymczasem Uległość pokazuje, że to wszystko może potoczyć się zupełnie inaczej. W sposób niemal pokojowy i demokratyczny. Mało tego – kiedy to już nastąpi, ludzie mogą dalej żyć całkiem dobrze, a nawet lepiej. Pytanie tylko, czy wszyscy, czy jedynie ci ulegli.

No i... Hitler też doszedł do władzy legalną drogą, a Niemcom zaczęło się lepiej powodzić. Ale co ja tam wiem.

Tytuł: Uległość
Autor: Michel Houellebecq
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2015
ISBN: 9788328021204
Liczba stron: 352