niedziela, 24 maja 2015

Milan Kundera - Nieznośna lekkość bytu

Recenzja #18 Książka, w której pojawia się trójkąt miłosny

Co pozostało z ludzi umierających w Kambodży?
Jedno duże zdjęcie amerykańskiej aktorki trzymającej w objęciach żółte dziecko.
Co pozostało z Tomasza?
Napis: Pragnął Królestwa Bożego na ziemi.
Co pozostało z Beethovena?
Zachmurzony mężczyzna z nieprawdopodobną grzywą, który niskim głosem mówi "Ess muss sein!"
Co pozostało z Franza?
Napis: Powrócił po długim błądzeniu.
I tak dalej, i tak dalej. Zanim zostaniemy zapomniani, przemieni się nas w kicz. Kicz jest stacją tranzytową pomiędzy bytem a zapomnieniem.



Do tej pory nie zaczynałem recenzji cytatem, nigdy też nie przytaczałem tak dużo tekstu. Tym razem jednak musiałem zacząć od słów z tylnej okładki książki. Przede wszystkim po to, żeby od razu dać do zrozumienia, jaką książką jest Nieznośna lekkość bytu Milana Kundery. Jest książką inną, trudniejszą, a przez to także niezwykle ciekawą.

Najprościej rzecz ujmując, jest to powieść o zdradzie. Wielopiętrowej. W tej książce X zdradza Y z Z. Jednocześnie A zdradza B – także z Z. Potem jeszcze X zdradza Z z K, a K z Z! Ale to nie wszystko. Niewierność nie dotyczy bowiem jedynie sfery cielesnej. Bohaterowie zdradzają także samych siebie, swoje przekonania, poglądy i wierzenia. Nie pozostają wierni niczemu i nikomu, wciąż balansując pomiędzy lekkością i ciężarem bytu. Nie potrafią jednoznacznie przyznać racji Parmenidesowi i stwierdzić, że lekkość jest pozytywną stroną w tej dychotomii. Wahają się i szukają.

Zdrady wysuwają się tutaj pierwszy plan, perypetie miłosne bohaterów stanowią osnowę całej fabuły. Skłamałby jednak ten, kto powiedziałby, że Nieznośna lekkość bytu jest powieścią o zdradzie i niczym więcej. Dlatego też muszę dodać: jest książką o czymś zdecydowanie więcej. Kundera, poprzez wygłaszającego swoje sądy, opinie i spostrzeżenia narratora auktorialnego, rozlicza się w niej z komunizmem, stawia diagnozę współczesnemu człowiekowi, a także polemizuje z filozofami.

Za tym, że fabuła nie jest wcale najważniejsza, przemawia chociażby sama konstrukcja powieści – wątki nie są ułożone chronologicznie, trudno także stwierdzić jednoznacznie, kto był głównym bohaterem książki. Myślę, że istnieją podstawy, żeby stwierdzić, że Kundera opowiedział czytelnikowi historię Tomasza i reszty głównie po to, żeby nie musieć pisać eseju filozoficznego.

I ja to kupuję. Tak długo, jak ktoś będzie potrafił zmieścić na nieco ponad dwustu stronach przemyślenia o systemie, relacjach i człowieku, tak długo będę pełen podziwu dla jego literatury. Kunderę podziwiam.

Tytuł: Nieznośna lekkość bytu
Autor: Milan Kundera
Data wydania: 2009
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
ISBN: 9788306030884
Liczba stron: 235