Recenzja #11 Książka, którą polecił ci
znajomy
No, nie znajomy, tylko dziewczyna i nie poleciła, tylko skoro
wypożyczyłam, to możesz sobie przeczytać, chociaż nie sądzę,
że ci się spodoba, ale poza tym wszystko się zgadza! Co do
joty!
Troszkę oszukaństwo, wiem, ale skoro już przeczytałem i uznałem,
że ostatecznie nie jest taka zła...? Chciałem do trójkąta
miłosnego to podpiąć, ale Sandra uznała, że absolutnie nie, a ja
– świeżo po lekturze książki, w której kobieca logika i
sposób myślenia grały pierwsze skrzypce – wolałem nie drążyć
tematu. Jeszcze bym się dowiedział, że to znak, że potajemnie
hoduję świnki morskie pod materacem.
W Polowaniu na Perpetuę nikt
nie wykłóca się o kategorie, nikt też nie ma świnek morskich. Są
za to znalezione w samochodzie męża prezerwatywy, które jasno
sugerują zdradę, upierdliwa teściowa, najbardziej na świecie
kochająca swoją rasową psinę (o! Jednak ktoś coś hoduje!) i...
kolumbijska mafia, z jakichś powodów poszukująca seksownej siostry
zakonnej.
Takie połączenie mógł wymyślić tylko Quentin czy inny Rodriguez
albo... kobiecy umysł. Ewa Stec pomieszała obyczaj z kryminałem,
doprawiła groteską i humorem – i wyszło jej coś całkiem
zjadliwego.
Szczerze mówiąc, dużo bardziej
podobała mi się część obyczajowa. Agata, wraz z koleżankami
próbująca rozpracować swojego męża i przyłapać go na gorącym
uczynku (gorącym, hehe), była w sumie całkiem urocza. No i: […]
bezszelestnie wyciągnęłam z szafki całą paczkę krówek. W
końcu krowy to zwierzęta stadne, nie mogłabym zjeść tylko jednej
– jak tu jej nie lubić za
takie przemyślenia? Trudno też nie uśmiechnąć się przy
obserwowaniu narastającej nienawiści do nowej sekretarki męża,
silikonowej Dorotki. Tak, zdecydowanie obyczaj mnie kupił.
Wątek kryminalny pozostawia jednak dużo do życzenia. Stoi na
poziomie większości polskich filmów. Tam, gdzie ma być śmiesznie,
coś nie pyka, tam, gdzie mogłoby być groźnie, jest po prostu
nijak, a sama intryga nie porywa (bo i porywacze jacyś tacy
nieudolni...).
Szału ni ma, staniki nie latają,
ale do katastrofy też daleko. Przyjemne czytadło na wolny wieczór.
O! To jest to. Zdarzają się Wam czasem dni, kiedy macie ochotę
obejrzeć film pokroju Adrenaliny
albo Masz wiadomość?
Taki, żeby się uśmiechnąć, miło spędzić trochę czasu i zaraz
zapomnieć? Polowanie na Perpetuę
to dobry substytut takiego seansu.
Tytuł:
Polowanie na Perpetuę
Autor:
Ewa Stec
Wydawnictwo:
Otwarte
Data
wydania: 2010
ISBN:
9788375151312
Liczba
stron: 302